Patrząc na sondaże dotyczące krajowych wyborów prezydenckich lub kursy na przyszłego prezydenta USA z Betfair Exchange, można wybaczyć twierdzenie, że prezydent Donald Trump jest w nieco niepewnej sytuacji przed dniem wyborów 3 listopadard. W tej chwili kandydat Demokratów Joe Biden prowadzi w sondażach i wygląda na pewnego siebie, że wygra Biały Dom.
Ale ostatnią rzeczą, jaką zrobi Biden ani jakikolwiek inny zwolennik Partii Demokratycznej, będzie liczenie kurczaków przed wykluciem. Wystarczy spojrzeć wstecz na wybory prezydenckie w 2016 r., aby przekonać się, że sondaże, kursy i przewidywania nie zawsze są dokładne w okresie poprzedzającym dzień wyborów. Cztery lata temu Hillary Clinton wydawała się niepewna, jeśli chodzi o zostanie pierwszą kobietą-prezydentem Stanów Zjednoczonych i utrzymaniem Demokratów przy władzy, ale Trump zakłócił szanse, wygrywając kilka kluczowych stanów na polu bitwy, aby ostatecznie osiągnąć to, co było wygodne zwycięstwo Kolegium Elektorów, pomimo utraty głosów powszechnych.
Jest to sytuacja, przed którą Biden będzie się wystrzegał, gdy kampania wyborcza osiągnie punkt kulminacyjny. Chociaż sondaże ogólnokrajowe pokazują, że ma on wyraźną przewagę, nie wskazują one na ciasny charakter kluczowych stanów wahadłowych, z których niektóre dysponują znaczną liczbą głosów Kolegium Elektorów. W tym właśnie pokładają nadzieje Trump, jeśli uda mu się zdobyć wystarczające poparcie do 3 listopadardmógłby zgromadzić wystarczającą liczbę głosów, aby sprawować urząd przez kolejne cztery lata.
Prezydent udowodnił, że jest mistrzem w wywoływaniu szału, a jego zwolennicy należą do najbardziej zawziętych, jakich kiedykolwiek widziano. Można się założyć, że wszyscy, którzy poważnie popierają Trumpa, w dniu wyborów zbiorą się tłumnie, aby odegrać swoją rolę w zdobyciu przez Republikanów kolejnej kadencji w Białym Domu.
Choć Trump zawsze sprawia wrażenie niewiarygodnie pewnego siebie, niewątpliwie będzie się trochę spocił, biorąc pod uwagę charakter przewagi Bidena w sondażach. Chociaż będzie on gotowy na wyzwanie, jakim jest sprawienie kolejnej niespodzianki, istnieje wrażenie, że kampania Bidena jest znacznie solidniejsza niż kampania Clintona cztery lata temu. Wydaje się, że znaczna część kampanii Trumpa miała na celu ukazanie Bidena jako zbyt starego na urząd prezydenta, ale zamiast tego Biden sprostał każdemu wyzwaniu i udowodnił, że jest bystry w każdej sytuacji.
Poniżanie przeciwnika to jedna z ulubionych taktyk Trumpa, którą wykorzystał ze świetnym skutkiem, aby pokonać Clinton, ale Biden jak dotąd nie ugiął się pod presją. Podczas dwóch telewizyjnych debat prezydenckich Demokrata udowodnił, że nie boi się ognia ogniem zwalczać i zapewne między innymi dzięki temu Biden wypracował sobie przewagę w sondażach.
W rezultacie wygląda na to, że tegoroczne wybory prezydenckie będą niezwykle zacięte, zarówno pod względem głosów powszechnych, jak i wyników Kolegium Elektorów. Ale niezależnie od tego, co mówią sondaże, Trumpa nigdy nie można pominąć, zwłaszcza po tym, co wydarzyło się podczas wyborów w 2016 roku. Jedno jest pewne, będzie to rozstrzygające zakończenie wyborów dla zwolenników obu głównych partii.