Ćwicz grę na trąbce na ulicach Nowego Jorku, a może się okazać, że poradzisz sobie z takim szaleńcem jak ten koleś z cofniętą linią włosów, odkrytą mlecznobiałą klatką piersiową i podniesionymi spodniami. Nie możemy opowiedzieć całej historii, ponieważ wideo rozpoczyna się po pierwszym spotkaniu, ale możemy przypuszczać, że facet próbujący wrzucić kilka notatek na swoją blaszkę wkurzył tego niezbyt zadowolonego trolla, który kłócił się z głosy w jego głowie, gdy przechodził obok.
To oczywiście doprowadziło do wspaniałej tyrady na temat tego, co oznacza słowo „artyści”, kto jest lepiej wyszkolonym muzykiem – troll kształcił się zarówno klasycznie, jak i współcześnie – oraz tego, że ten facet i jego trąbka są w zasadzie przyczyną wszystkich gównianych rzeczy w świat. Innymi słowy, obejrzenie tego filmu jest najlepszą rzeczą, jaka przydarzyła nam się dzisiaj.